"Super Express": - Biłaś rywalkę tak mocno, że coś ci się stało? Masz opatrunek...
Joanna Jędrzejczyk: - Wybiłam kciuk, w środę mam wizytę w klinice, ale to nic poważnego.
- Mówiłaś przed walką z Penne, że masz na nią kilka asów. To były kopnięcia?
- Tak. Odkąd jestem w UFC, dużo nie kopałam, nie stosowałam kopnięć okrężnych. Teraz moje zapasy są na wysokim poziomie, więc mogłam sobie pozwolić na pojedyncze mocne kopniaki. Po jednym z nich nastąpiło pierwsze rozcięcie skóry rywalki.
- Po raz kolejny udało się zgarnąć bonus - 50 tys. dolarów - za najlepszą walkę. Jaki prezent sobie kupiłaś?
- Na razie kupiłam tylko prezenty siostrom. Sobie kupię porządny serwis do kawy, bo bardzo lubię kawę.
Zobacz: UFC. Joanna Jędrzejczyk: Ona pobiłaby nawet facetów [ZDJĘCIA]
- Po walce zadzwonił z gratulacjami szef UFC Dana White. Były emocje?
- Tak. Jestem bardzo wrażliwą osobą, MMA to całe moje życie, dlatego ten telefon tak mnie ucieszył. Wtedy puściły emocje i uroniłam niejedną łzę, bo zdałam sobie sprawę, ile w moim życiu się w ciągu ostatniego roku zmieniło.
- Ronda Rousey, obok ciebie największa gwiazda damskiego MMA, występuje nawet w filmach. Twierdzi, że ty powinnaś zagrać w kolejnej części "Szybkich i wściekłych". Co zrobisz, jeśli pojawi się propozycja z Hollywood?
- Chętnie spróbuję swoich sił, bo czuję się przed kamerami bardzo dobrze. Poza tym lubię wyzwania. Jeśli jakiś producent będzie mnie widział w filmie akcji w roli małej ninja, to się zgodzę.
Cały wywiad oglądaj na www.se24.tv