Tomasz Babiloński o Krzysztofie Głowackim: Jest najlepszy w swojej wadze

2015-08-18 15:46

Krzysztof Głowacki (29 l.) efektownie pokonał Marco Hucka (31 l.) i sięgnął po tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Promotor Tomasz Babiloński (35 l.) zapewnia, że jego podopieczny jeszcze nie pokazał wszystkiego. - Jest najlepszy w swojej wadze - mówi.

"Super Express": - Powoli dociera do pana, co wydarzyło się w piątek w nocy?

Tomasz Babiloński: - Cały czas to przeżywam. Trudno jest spać, budzę się w nocy. Cieszymy się każdą chwilą, bo nie trwa wiecznie. Czuję się jak sportowy ojciec Krzyśka. 8-9 lat temu to ja namówiłem go na boks zawodowy. Tyle lat czekania i w końcu nadszedł ten piękny moment. To zasługa całego zespołu, każdy dołożył cegiełkę.

- Jak pan wypatrzył "Główkę"?

- Wiele lat temu robiłem papiery trenerskie i moją ambicją było zostać nowym Andrzejem Gmitrukiem polskiego boksu. Jako asystent trenera Buczyńskiego obserwowałem sparing Szpilki z Głowackim. Jeden uderzył po gongu, drugi mu oddał i bili się tak jeszcze przez 30 sekund. Buczyński wpadł, żeby ich rozdzielić, ale nie było łatwo. Zaimponował mi wtedy charakter Głowackiego. To twardziel, facet z jajami. Pokazał to też w walce z Huckiem.

Krzysztof Głowacki przyleciał do kraju bez pasa mistrzowskiego! [WIDEO]

- Powstają już plany sportowe wobec nowego mistrza?

- Moim marzeniem jest zrobienie z Krzyśka superczempiona. Wierzę, że jest najlepszy w swojej wadze i pokona wszystkich pozostałych mistrzów: Hernandeza, Drozda i Lebiediewa. Najwięcej do powiedzenia mają jednak menedżer Al Haymon i amerykańska telewizja, a to oznacza, że rywalem może być ktoś z trójki: Roy Jones Jr, Steve Cunningham, BJ Flores. Kolejne walki odbędą się w USA w Newark.

- Jaką przewidzieliście nagrodę dla "Główki"?

- Zdecydowanie podniesiemy mu stypendium sportowe. Obiecałem też samochód. Krzysiek to skromny, ułożony człowiek. Nie pasuje do niego BMW kojarzone wiadomo jak. Chcę mu podarować volvo, bo to auto dla gentlemanów, ludzi sukcesu. Kocham tego chłopaka za jego podejście. Nawet kiedy nam nie szło biznesowo i bywało ciężko, on nigdy nie tracił wiary. Ta zawziętość zaprocentowała. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.

Najnowsze