Krzysztof Włodarczyk szczerze o pieniądzach: Żyłem zbyt rozrzutnie

2017-03-16 20:02

Oszczędności? Nie chcę sam siebie załamywać - mówił nam szczerze Krzysztof Włodarczyk (35 l., 52-3-1, 37 k.o.) przed walką 10 grudnia 2016 roku we Wrocławiu, z Niemcem Leonem Harthem (28 l., 14-1, 10 k.o.). "Diablo" po 16 latach bokserskiej kariery nie zabezpieczył się finansowo przed przejściem na sportową emeryturę. Co nam wtedy powiedział o swoich planach na przyszłość? Przeczytajcie.

"Super Express": - W końcu udało się zorganizować ci walkę. Czujesz ulgę?

Krzysztof Włodarczyk: - Tak, bo uciekał mi drogocenny czas. Miałem walczyć z Durodolą na Polsat Boxing Night, ale walkę odwołano.

- To prawda, że dostałeś propozycję walki z Marco Huckiem?

- Nic mi na ten temat nie wiadomo.

- Ale była oferta od mistrza świata WBO Oleksandra Usyka?

- Zgadza się, była. Ale nie dogadaliśmy się, bo kasa się nie zgadzała.

- Jesteś zadowolony z tego, że to Niemiec Harth będzie twoim rywalem?

- Jest obowiązkowym pretendentem do mojego interkontynentalnego pasa IBF wagi junior ciężkiej, dlatego muszę z nim walczyć. Lepszy taki rywal niż żaden. Nie jest to wirtuoz, czuję niedosyt, ale nie marudzę. Wiem, że nie odpuszcza, nie boi się boksować, więc być może to odpowiedni rywal.

- Powiedział, że się ciebie nie boi.

- I bardzo dobrze! Wydaje mi się, że jest bardziej odporny na ciosy niż moi dwaj ostatni rywale i mam nadzieję, że wytrzyma w ringu ze mną dłużej.

- Jesteś przymierzany do pojedynku ze zwycięzcą walki Lebiediew - Gassijew (3 grudnia) o pas IBF.

- Takie są plany, ale zobaczymy, co życie przyniesie. Będę uważnie obserwował tę walkę. Niech wygra lepszy.

- Myślisz jeszcze o występach w wadze ciężkiej?

- Oczywiście. Nie wiem jeszcze, czy byłby to jednorazowy występ, czy kilka walk, ale myślę o tym. Wszystko zależy od tego, jak będę się czuł.

- Waga ciężka wiąże się z większymi pieniędzmi...

- Zdaję sobie z tego sprawę. Gdybym mógł cofnąć czas, inaczej zarządzałbym pieniędzmi. Inwestowałbym w dużo mądrzejsze rzeczy. Niestety, to niemożliwe, dlatego trzeba szukać nowych rozwiązań.

- Zgodziłbyś się wystąpić w MMA?

- Dlaczego nie? Kiedyś mówiłem, że to nie dla mnie, ale teraz bym nie odmówił. Bokserzy mocno biją, a rękawiczki w MMA są dużo mniejsze niż w boksie i bardziej boli. W tym upatrywałbym swojej szansy.

- Gdybyś miał dziś skończyć karierę, to na ile lat starczyłyby ci oszczędności?

- Powiem tylko tyle, że żyłem zbyt rozrzutnie i zdaję sobie z tego sprawę. Oszczędności? Szkoda gadać, nie chcę sam siebie dołować...

Najnowsze