Kliczko - Jennings: Weganin chce pożreć Kliczkę

2015-04-25 4:00

O Bryancie Jenningsie (31 l., 19-0, 10 k.o.) zrobiło się głośno, kiedy w styczniu 2014 r. zlał Artura Szpilkę. Amerykanin pracował wówczas jako złota rączka w Banku Rezerwy Federalnej. Potem jego ringowe zarobki podniosły się na tyle, że teraz nie musi już dorabiać i żyje z boksu.

W sobotę w nocy czeka Jenningsa walka z Władimirem Kliczką (39 l., 63-3, 53 k.o.) o tytuły mistrzowskie WBA Super, WBO, IBF i IBO w wadze ciężkiej. - Niech hejterzy pamiętają, że mnie skreślali. Przyjdzie im wypluć te słowa - zapewnia pogromca "Szpili".

Walka Mayweather - Pacquiao. Pac-Man wspierany przez gwiazdy Hollywood [ZDJĘCIA]

Kiedy w 2009 r. Jennings zaczynał trenować boks, bracia Kliczko byli już wielokrotnymi mistrzami świata i niepodzielnie rządzili w "królewskiej" kategorii. Władimir do dziś zasiada na tronie i odprawia kolejnych pretendentów, jednak... z weganinem jeszcze nie walczył.

- Moje ciało to świątynia, mam nad nim pełną kontrolę - mówi niepijący alkoholu i niespożywający mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego pięściarz. - Goryle i byki należą do najsilniejszych zwierząt, a nie jedzą mięsa, więc i ja mogę być silny bez niego.

Wrażliwa strona Jenningsa objawia się nie tylko miłością do zwierząt - po treningach filadelfijski zawodnik pisze i komponuje piosenki R'n'B. Być może jedną wykona, jeśli odbierze Kliczce światowy czempionat.

Najnowsze