Dyskusje o zmienniku dla Roberta Lewandowskiego rozpoczęły się w trakcie poprzedniego sezonu, gdy w ligowym spotkaniu z Borussią Dortmund Polak nabawił się urazu barku, który wykluczył go z ważnego meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. "Królewscy" wygrali wtedy w Monachium 2:1. Thomas Mueller dostał swoją szansę na środku ataku, ale nie potrafił godnie zastąpić "Lewego". Na Niemcu kończą się opcję Bayernu, jeśli chodzi o środek ataku.
Zobacz: Bayern w Szanghaju. Chińscy kibice oszaleli na punkcie Lewandowskiego! [ZDJĘCIA]
Latem mistrzowie Niemiec mieli poszerzyć kadrę o jeszcze jednego napastnika, ale szukali przede wszystkim kogoś z najwyższej półki, jak chociażby Alexisa Sancheza z Arsenalu. Jak wyjawił jednak Karl-Heinz Rummenigge, problem polega na tym, że nikt nie chce przesiedzieć całego sezonu na ławce. Napastnicy wiedzą, że po przyjściu do Bayernu będą grać tylko w przypadku kontuzji Lewandowskiego, a ten jest zdrowy jak ryba.
- Mamy kompletny skład. Rozmawiałem z trenerem i doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu szukać nowego napastnika. Robert rozgrywa w sezonie 90-95 proc. meczów i nie ma piłkarza, który chciałby siedzieć na ławce, ewentualnie dostając szansę w 2-3 spotkaniach - wyjawił prezes Bayernu.