Michał Pazdan przed losowaniem LM: Jest mi obojętne, czy zagram z Barcą czy z Leicester

2016-08-25 4:00

Michał Pazdan (29 l.) nie zwalnia tempa i po udanym Euro święci triumfy również w klubie. Dowodzona przez niego Legia w dwumeczu okazała się lepsza od irlandzkiego Dundalk (2:0 i 1:1) i po raz pierwszy od przeszło dwóch dekad zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Czy z Pazdanem w składzie? Okaże się lada dzień. Wczoraj po kapitana mistrzów Polski zgłosił się niemiecki Ingolstadt.

"SE": - To był twój najważniejszy mecz w Legii?

Michał Pazdan: - Śmieję się, że przez ostatnie cztery miesiące każdy z piętnastu rozegranych meczów był najważniejszy. Czy to spotkanie o ćwierćfinał Euro, czy o awans do Ligi Mistrzów, nie podchodziłem do tych starć przemotywowany. Począwszy od Superpucharu z Lechem, non stop grałem o wszystko. Można się przyzwyczaić.

- Dlaczego dzisiejsza Legia gra zdecydowanie gorzej od tej sprzed dwóch miesięcy?

- Grając tak jak w minionym półroczu, mogliśmy w eliminacjach do Ligi Mistrzów stracić więcej bramek. Dlatego nie ma co obu drużyn porównywać. Może tamta gra wyglądała ładniej dla kibiców, ale dla mnie jako obrońcy najważniejsze jest, że teraz w sześciu meczach straciliśmy tylko dwa gole w pucharach.

- Pamiętasz, co jako mały chłopiec robiłeś 21 lat temu, kiedy Legia awansowała do Ligi Mistrzów?

- Pamiętam, pamiętam. Wszystkie mecze polskich drużyn w eliminacjach pamiętam, bo wszystkie oglądałem, trzymałem kciuki i kibicowałem naszym. I nie było ważne, kto gra. Liczyło się, że polski klub. Od wygranej z Goeteborgiem po odśnieżanie boiska i mecz przeniesiony na następny dzień. Wszystko to mam przed oczami.

- Z kim chciałbyś zagrać w fazie grupowej?

- Jest mi to obojętne. Nie mam ulubionych drużyn. Nie ma dla mnie znaczenia, czy zagramy z Leicester, Manchesterem City, Barceloną czy FC Basel.

- Mecze z Dundalk to twoje pożegnanie z Legią?

- Na dziś jestem zawodnikiem Legii i tyle w temacie. Piotr Dobrowolski,

Najnowsze