Atletico - Real

i

Autor: East News

Atletico wygrało, ale to Real awansował do finału Ligi Mistrzów!

2017-05-11 9:05

Gdy po 15 minutach rewanżowego meczu półfinału Ligi Mistrzów Atletico Madryt prowadziło z Realem Madryt 2:0 wydawało się, że cud jest możliwy. Mimo to "Królewscy" pokazali naprawdę królewską klasę i nie tylko strzelili gola, ale też przejęli nad meczem całkowitą kontrolę i ostatecznie mimo porażki 1:2 zdołali awansować do wielkiego finału Ligi Mistrzów.

Po pierwszym spotkaniu, które Real wygrał na Santiago Bernabeu aż 3:0 niemalże nikt nie wierzył w Atletico. Poza jego piłkarzami i kibicami. Co zresztą widać było tuż przed meczem, gdy fani gorąco powitali pod stadionem autokar z zawodnikami "Los Colchoneros", ale też już po pierwszym gwizdku. Zarówno na trybunach, jak i na murawie. Bo podopieczni Diego Simeone rzucili się na lokalnego rywala jak wygłodniałe wściekłe psy. Atakowali wysokim pressingiem jeszcze na połowie rywala i często taka agresywna gra przynosiła efekt w postaci odzyskiwania piłki. A to była tylko woda na młyn dla gospodarzy, którzy z minuty na minutę coraz mocniej się nakręcali i napędzali. Aż wreszcie Vicente Calderon eksplodowało, i to w krótkim czasie aż dwukrotnie. Najpierw po rzucie rożnym i strzale głową gola zdobył Saul Niguez, a po chwili Fernando Torres wywalczył rzut karny zamieniony na gola przez Antoine'a Griezmanna. I z dużej zaliczki z pierwszego meczu Realowi prawie nic nie zostało.

Ale wtedy dała o sobie znać wielka klasa "Królewskich". Zdołali opanować sytuację w środku pola, gdzie wcześniej się gubili, a wykorzystali też nieco spokojniejszy fragment w wykonaniu swoich rywali. I trzeba przyznać, że te kilkanaście minut było chyba najbrzydszym momentem spotkania. Jedni i drudzy bez pardonu kopali się po nogach i momentami nawet nie interesowała ich piłka. Po piłkarzach Atletico widać było, że są niezwykle naładowani, ale niemal cały entuzjazm wyparował, gdy gola na 1:2 zdobył Isco po kapitalnej akcji Karima Benzemy. Wtedy "Los Colchoneros" wrócili do punktu wyjścia, bo znów musieli strzelić trzy gole, by awansować, i chyba sobie z tą świadomością nie poradzili.

Druga połowa była bowiem toczona pod całkowite dyktando gości. Real przejął piłkę i za żadne skarby nie chciał jej oddać. Popisowe zawody rozgrywali środkowi pomocnicy, a występ Isco można określi wręcz rewelacyjnym. Swoje dołożyli też Luka Modrić i Toni Kroos, a podłamane Atletico nie potrafiło już w żaden sposób zagrozić rywalom. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i mimo porażki 1:2 to Real zagra w finale Ligi Mistrzów, gdzie 3 czerwca zmierzy się z Juventusem. A patrząc przez pryzmat całego dwumeczu awans zespołu Zinedine'a Zidane'a jest jak najbardziej zasłużony.

ATLETICO MADRYT - REAL MADRYT 2:1

Bramki: Saul Niguez 12, Antoine Griezmann 15 - Isco 42

Żółte kartki: Stefan Savić, Diego Godin, Gabi, Angel Correa - Danilo, Sergio Ramos

Atletico: Oblak - Gimenez (57. Thomas), Godin, Savić, Luis - Koke (76. Correa), Gabi, Saul, Carrasco - Griezmann, Torres (56. Gameiro)

Real: Navas - Danilo, Varane, Ramos, Marcelo - Casemiro (77. Vazquez), Kroos, Modrić - Isco (88. Morata), Benzema (77. Asensio), Ronaldo

Najnowsze