Arka Gdynia

i

Autor: East News

Arka zatopiona w Danii. Awans uciekł w ostatnich minutach

2017-08-04 0:52

W strugach deszczu w duńskim Herning przyszło walczyć Arce Gdynia z FC Midtjylland o czwartą rundę eliminacji Ligi Europy. Piłkarze z Pomorza zagrali dobry mecz i byli o krok od awansu. Dali go sobie jednak wydrzeć w ostatnich minutach meczu. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie zasłużyli na taki koniec w europejskich pucharach, ale przecież piłka nożna to nie trybunał sprawiedliwości.

Gdynianie walczyli o każdy centymetr boiska. Bardzo mądrze grali w obronie. Zagęścili środkową część boiska i nie pozwalali na wiele piłkarzom Midtjylland. Często nękali także bramkarza przeciwników. Aktywni z przodu byli Grzegorz Piesio i Marcus Da Silva. Na dobrą sprawę w pierwszej połowie to właśnie Arkowcy mieli więcej okazji bramkowych od gości, którzy wrzucali tylko długie piłki na swojego wysokiego napastnika.

Po przerwie piłkarze Ojrzyńskiego kontynuowali ambitną grę. Stwarzali sytuacje po dobrze bitych stałych fragmentach gry. Dośrodkowania Da Silvy siały popłoch w szeregach obronnych gospodarzy. Ci nie potrafili zagrozić bramce Pavelsa Steinborsa. W 59. minucie miny duńskich kibiców całkowicie zrzedły. Po wrzutce Da Silvy do siatki miejscowych trafił Dawid Sołdecki. Arka prowadziła 1:0, a Midtjylland potrzebował do awansu dwóch bramek.

Nic nie wskazywało na to, że drużyna gospodarzy się podniesie. Ich pomysł na grę nie przynosił efektów. To Arka była lepszą drużyną. Pech zadecydował, że w 77. minucie odżyła nadzieja w duńskich sercach. Własnego bramkarza pokonał Tadeusz Socha i zrobiło się nerwowo. Midtjylland zasypywało obrońców Arki długimi zagraniami. Gdynianie radzili sobie bez zarzutu, aż do 93. minuty. Kiedy do końca meczu zostało zaledwie 120 sekund, piłkę w polu karnym przyjął Alexander Sorloth. Zmiennik uderzył z powietrza i choć nie trafił czysto, to umieścił futbolówkę w siatce. Steinbors był bezradny. Arka znalazła się za burtą.

Pomimo dobrej, ambitnej gry Arka Gdynia żegna się z europejskimi pucharami. Gdynianie dali sobie wyszarpać awans w doliczonym czasie rewanżu. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czego zabrakło. Na pewno skuteczności pod bramką przeciwnika, bo Arkowcy mieli mnóstwo sytuacji bramkowych. Na pewno trochę szczęścia. Może też cwaniactwa, by przetrzymać trudny czas w meczu. Nie można było jednak wymagać od drużyny Ojrzyńskiego wiele, bo ich doświadczenie na arenie międzynarodowej jest znikome. Tak, czy inaczej zdobywcy Pucharu Polski sprawili faworyzowanej drużynie Midtjylland sporo kłopotów.

Lech Poznań odpadł z Ligi Europy

Zobacz kontrowersyjną oprawę kibiców Legii

Oficjalnie: Neymar piłkarzem PSG

FC Midtjylland - Arka Gdynia 2:1 w dwumeczu 4:4; awans Midtjylland

Bramki: Tadeusz Socha 77 (s), Alexander Sorloth 90+3 - Dawid Sołdecki 59

Żółte kartki: Rilwan Hassan - Tadeusz Socha, Da Silva, Krzysztof Sobieraj, Adam Marciniak

Midtjylland: Hansen J. - Kristensen, Hansen K, Korcsmar, Dal Hende (69. Novak) - Borring (57. Sorloth), Poulsen, Sparv (75. Kraev), Hassan, Wikheim - Onuachu

Arka: Steinbors - Socha, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak - Da Silva (75. Rey), Kakoko, Sołdecki, Marciniak, Piesio - Kun (56. Siemaszko)

Najnowsze