Sebastian Szymański zachwycił Zbigniewa Bońka. "Ma wszystko" [ZDJĘCIA]

2017-02-22 8:08

18-letni Sebastian Szymański jest największym objawieniem rundy wiosennej Ekstraklasy. Zbigniew Boniek (61 l.) mówi o nim, że "ma wszystko". Ale młody pomocnik Legii Warszawa zachowuje pokorę i zapewnia, że nie grozi mu "sodówka". Na treningach podpatruje Vadisa Odjidję-Ofoe (28 l.), którego nazywa piłkarzem z... kosmosu.

- Jest członkiem pierwszego zespołu i ma takie same szanse na grę jak inni - mówi o Szymańskim trener Jacek Magiera (40 l.). "Dla mnie to znakomity materiał, trochę więcej powinien być pod grą. Ma wszystko" - to z kolei wpis prezesa PZPN na Twitterze po meczu Legii z Ruchem (1:3).

Nie ma co się dziwić komplementom, bo postępy Szymańskiego są błyskawiczne. W ciągu dwóch lat awansował z juniorów młodszych do starszych, potem do rezerw, a latem do pierwszego zespołu. W sierpniu zadebiutował w Ekstraklasie przeciwko Arce Gdynia (1:3), a zimą błyszczał w sparingach Legii.

- Nie czuję się największym wygranym z nowych w Legii, ale na pewno zrobiłem duży postęp. Nie ukrywam, że miło się czyta komplementy pod swoim adresem, ale wiem, ile pracy przede mną - zapewnia. Jeszcze jesienią grał w drużynie młodej Legii, w której w Madrycie w meczu z Realem strzelił... samobójczego gola, który sprawił, że przegrali 2:3. - Ten samobój, przez który przegraliśmy, jakiś czas we mnie siedział - tłumaczy wychowanek Top 54 Biała Podlaska, z którego pochodzi też m.in. Ariel Borysiuk.

Do Warszawy trafił wiosną 2013 roku. - Na ludziach z małych miejscowości, takich jak ja, Pałac Kultury i Nauki czy stadion Legii robią ogromne wrażenie. Nie zachłysnąłem się jednak Warszawą, nie miałem czasu, żeby zaszaleć. Wiem, po co tu przyjechałem, i skupiam się na ciężkiej pracy - zapewnia Szymański, którego za rok czeka matura.

Na treningach najczęściej podpatruje Vadisa Odjidja-Ofoe. - Obserwuję też Radovicia, Hamalainena i Guilherme, ale Vadis to piłkarz z kosmosu. Cieszę się, że mogę być z takim zawodnikiem w jednej drużynie i mogę korzystać z jego rad - mówi Szymański.

Najnowsze